Tag Archives: photo shoot

Jeśli każda kobieta ma dwie twarze, to teraz pokażę tę drugą.

Długo leżakowały te zdjęcia na dysku, ale ciągle czasu brak i w pewnym momencie, zapomnienie przykryło je w głowie. Ale przy awariach sprzętowych, człowiek ma okazje poprzeglądać otchłanie dysków i przypomnieć sobie o zaległościach. Mogę jedynie przeprosić, że to tyle trwało.

 

Do zdjęć. Koncepcja była ta sama jak przy pierwszej sesji. Podział twarzy na dwie różne fryzury i makijaże. Tym razem chciałem zacząć bardziej od delikatnych ujęć, po te bardziej odjechane. Chociaż jak patrze na nie, to jeszcze zostało sporo miejsca, na szaleństwa z make upem 😉

Powyższe foto to zabawa na „rozbiegówce” z folią. Tak taką zwykłą do pakowania stretch lub śniadaniowa. Kto co ma pod ręką. Co to daje? Rozmiękcza i wprowadza „dziwne”, łaciate punkty ostrości, zależnie od przepuszczalności, ułożenia i oświetlenia. To zdjęcie pojawiło się już na fanpagu na FB, ale chciałem by i tu było załączone. W pierwszej serii były 3 ujęcia naraz, a tu rozmiękczanie – kiedyś fotografowie w tym celu smarowali szkło/filtr wazeliną 🙂 Efekt podobny. Polecam nie smarować przedniej soczewki obiektywu 😉 , a np stary filtr UV czy kawałek szyby.

Zaczęliśmy od zdjęć bez zrobionych włosów + „surowe” oko/lekki makijaż. Oświetlenie też surowe, bo błyskałem jedną lampa z beauty dishem i gridem + lekkie kontry gołymi speedlight-ami .

 

 

Potem zaczynaliśmy dodawać zabawy z kontrami opisane w poprzednim wpisie i dodawać kolejne wersje make upu. Tak było z Białym światłem.

a tak jak dołożyliśmy kolorowe żelki na lampę. Eksperymentowałem z różnymi odcieniami, ale dobrze współgrają mocno odmienne kolory. Efekt zatraca się, gdy próbujemy błyskać różnymi odcieniami, tego samego koloru. Przynajmniej, przy tym pomyśle na makijaż. Różnice w makijażu, podkreślone zostały, różnicami w kolorach światła kontrowego.

Drugi przykład, różnych barw kontry.

 

Marta rozkręciła się od pierwszej sesji, jeżeli chodzi o pozowanie, mimikę i swobodę przed obiektywem – patrz poniższe zdjęcia 😉

i moje ulubione:

i na koniec łagodne i pogodne 🙂

To była druga część. The End.

 

 

~~~~

Trochę technicznych danych, dla tych wtajemniczonych i ciekawskich. Błyskałem lampą studyjną Quantuum i dwoma speedlightami- zarówno youngnuo jak i Canon. Jak się okazuje, przy szybszych błyskach, jeden po drugim, potrafią lampy nie naładować się w pełni i błyski, między sobą się różniły. Jasność i temperatura. Co przy takich ujęciach jest bardzo nie korzystne, bo dwa w założeniu identyczne zdjęcia, nie mają takich samych parametrów. Iso 100, przesłony ok 8-9, czas 1/100 do 1/160. Aparat to canon Eos 650D + 24-70 2.8 , najczęściej zdjęcia na końcowych ogniskowych robione. na niektórych ujęciach doświetlane było blendą. Żele na lampy zakupione z internetu, mocowane rzepami, lub … DYI czyli takimi opaskami na rękę, zwijającymi się w rulonik linijkami – chyba tak najlepiej to opisać 🙂 Pięknie przytrzymują folie wokół lampy 😉 Wyzwalanie poprzez Yongnuo i kablem do lampy studyjnej 🙂 Niestety kabel strajkował i nieco problemów stwarzał, muszę zakupić lub pożyczyć PC na duży jack, żeby sprawdzić, czy to stopka i Yongnuo się nie lubią, czy po prostu kabelek nie styka jak trzeba. 

 

 

 

 

a dla tych których wciągnęło 

 

 

BONUS !

 

 

😉

Posted in Strobbing, flash, błyskanie, people Also tagged , , , , , , , , |

Fleszem w szybę, czyli opowieść o szklanych domach :)

          Podejrzałem kiedyś zdjęcia robione przez szybę. Pomysł był super, aż tak mi się spodobał, ze postanowiłem spróbować sam. Pomysł był, ale jak to ze szklanymi domami, fajne wyobrażenia, a realia weryfikują boleśnie nasze nadzieje i wizje. Dziś niestety nie mogłem odszukać tego materiału :/ Dlatego przejdę do opisu mojej koncepcji.

 

           Szyba mała, bo akurat taką miałem – może 50×40 cm. Na nią dla efektu skroplona parafina ze świeczek – małych, jak do podgrzewacza, kupionych za grosze. Problematyczne jednak, w trakcie przygotowań do zdjęć, było uzyskanie takiego stopnia skraplania, by parafina podróżowała po szybie tam gdzie chcielibyśmy, odpowiedni kierunek, to jeszcze nie był problem, ale ilość parafiny do wytworzenia odpowiedniej długości smugi, powodowało, że musiałem nieco potrenować i nauczyć się jak się zachowuje na szybie, jak szybko zastyga , zatrzymuje się. Różne kolory miały współgrać z kolorami makijażu. Taki był pomysł i założenie – ciasny portretowy kadr przez szybę. Tym co się zastanawiają jak zmyć parafinę z szyby podpowiadam, że przy pomocy gorącej wody schodzi gładko, więc nie było tak źle jak się spodziewałem.

Scena wyglądała mniej więcej tak.

 

           Modelka z szybą – niestety nie miałem wtedy dodatkowych statywów i super clamp – ów , więc biedna Ania musiała przytrzymywać szybę sama. Do oświetlenia użyłem lampy studyjnej Quuantum 600 Ws z beauty dishem 50 cm. Tło to niezawodna w tym wypadku roleta okienna – szara 🙂

 

          Problemy jakie napotkałem to refleksy w szybie, tzn, odbijało się światło oraz inne rzeczy w pomieszczeniu. Należy zatem wygasić, przyciemnić światło w studio ( co i tak może nie być wystarczające) oraz kontrolować położenie szyby względem aparatu i modelki – aby uniknać oodbić studia i lampy. Idealnym rozwiązaniem byłoby ustawić szybę na stałe i wtedy łatwiej byłoby to kontrolować. Niestety w czasie gdy robiłem sesję – dość spontanicznie – nie byłem gotów na taka realizację. Dalsze problemy miałem chcąc oświetlić równo modelkę i szybę, gdyż zbliżając blisko dish-a powodowałem, ze bardzo dużo światła było na szybie a na modelce znacznie mniej. Odsuwanie dalej dish-a, zgodnie z prawem odwrotności kwadratów, wypłaszczało światło i niwelowało efekt światłą jaki jest charakterystyczny dla disha oraz rozpraszało światło po całym pomieszczeniu – stąd odbicia. Zatem te próby to szukanie kompromisu miedzy tymi napotkanymi przeciwnościami materii martwej 😀 Kiedyś powtórzę pomysł, ale w nieco innej konwencji. 

 

          Pomysłów co nie miara tylko doba za krótka, a tu jeszcze słońce zachodzi coraz szybciej… Jedyny plus, że jest bardzo kolorowo, jak to w trakcie polskiej złotej jesieni 🙂 To też niebawem pojawią się kolorowe zdjęcia – trzymajcie rękę na pulsie ! Jak lubicie, będzie mi miło jak podacie stronę dalej znajomym np. przyciskiem na dole F – jako udostępnianie na Facebooku 🙂

          Na koniec jak zwykle rozbiegówkowe/ śmiechowe 😉

Posted in Strobbing, flash, błyskanie, people Also tagged , , , , |

Nie panikuj to tylko „panning” !

 

                   Już zdążyłem się pochwalić,że była wyprawa na tor. Wtedy z kolegą fotografującym imprezę, postanowiłem się pobawić w „panning”. Hasło z angielskiego, bo po polsku nie znam odnośnika innego poza panoramowaniem, który mnie osobiście nie odpowiada. Mowa o przesuwaniu aparatem za fotografowanym przedmiotem, podczas otwartej migawki, przy dłuższym czasie naświetlania (bo nie chcemy zamrozić każdego ruchu).

             Po co to robić? Używam tego zabiegu wtedy, gdy chcę uzyskać dynamikę na zdjęciu – najczęściej samochód, rower, skuter, rzadziej człowiek w ruchu. Powoduje to rozmycie tła fotografowanej rzeczy/osoby. Żeby mówić o panningu, fotografowany obiekt musi być w ruchu. Czasy otwarcia migawki mogą się znacznie różnić w zależności od szybkości poruszającego się obiektu, odległości, ogniskowej, warunków oświetleniowych. Co znaczy dłuższy czas- dla mnie- to około 1/60 do 1 sekundy. Zależy od warunków i umiejętności. Trening, trening, trening! Nie ma innej dobrej metody nauczenia się tego rodzaju fotografii. Jedna osoba poradzi sobie z czasem bliżej 1 sekundy, a dla kogoś „utrzymać” aparat stabilnie przy 1/30s będzie wyzwaniem – nie ma reguły. Zaczynałbym natomiast przy czasach rzędu 1/15 lub 1/30 i od tego rozpoczął dalsze eksperymenty. Musimy się zgodzić z tym, że efekty nie będą powtarzalne za każdym razem, bo ułamek sekundy, minimalnie źle poprowadzony aparat i już nic z tego nie wyjdzie. Możemy wspomagać się monopodem lub nawet statywem. Jeżeli robimy w bardzo słoneczny dzień, z pomocą przychodzą filtry ND, które dadzą nam dłuższy czas naświetlania, gdy już ISO i przysłona doszły do granicy.

 

                  Z mojego doświadczenia wynika, że lepiej wychodzą zdjęcia na średnich i dłuższych ogniskowych, gdyż szeroki kąt powoduje trudności z utrzymaniem całego obiektu w ostrości. Jeżeli zależy nam by np. tylko przód auta był ostry to sięgnąłbym po szeroki kąt i starał znaleźć się bliżej przedmiotu zdjęcia, co powodowałoby przerysowanie i selektywną ostrość na fragmencie poruszającego się obiektu. 

                    Teraz kilka słów jak się zabrać do prób. Najprostszym sposobem jest znalezienie obiektu poruszającego się liniowo np. autobus po ulicy. Ustawiamy się w odpowiedniej odległości by móc przy naszym zakresie ogniskowych objąć obiekt lub fragment zależnie od pomysłu i preferencji. Szukamy tła, które nas by zainteresowało, bo tło tworzy również klimat danego ujęcia. Mamy ustaloną pozycje i miejsce, gdzie chcielibyśmy umieścić kadr. Zatem zaczynamy śledzić przysłowiowy autobus naszym aparatem. Przy obecnych szybkich AF zdałbym się na niego. Jeżeli fotografujesz aparatem ze słabo radzącym sobie AF w ruchomych scenach, to moja rada – ustaw ostrość w punkt, gdzie będziesz chciał mieć swój obiekt i następnie zrób zdjęcia w trybie manualnego ustawiania ostrości = MF. Poruszamy się za obiektem, aż znajdzie się on w punkcie, gdzie odpowiada nam tło. Wtedy bardzo delikatnie naciskamy spust – nieprzerwanie, możliwie równomiernie, poruszając się za autobusem (nie wiem skąd mi się wziął autobus, ale niech już zostanie, bo pewnie w każdym mieście jest jakiś pod ręką 😉 ). Czas otwarcia migawki spowoduje, że tło rozmazane zostanie poprzez ruch naszego aparatu – horyzontalnie za autobusem, a on pozostanie ostry, gdyż nie zmienialiśmy znacząco odległości od niego podczas naświetlania i pozostawał on w tym samym miejscu kadru- to jest esencja panningu ! Musimy tak śledzić, poruszać się aparatem za naszym autobusem, by był on w tym samym miejscu. Jeżeli poruszymy szybciej lub wolniej to rozmażemy również nasz główny obiekt. Zakładamy, że to nie było naszym zamiarem… to próbujemy jeszcze raz, tak aby nabrać wprawy i płynności ruchów oraz nauczyć się delikatnie wyzwalać spust migawki.

                  Sprawa nieco się komplikuje, gdy auto przesuwa się nie liniowo względem naszej matrycy, czyli część jest dalej, część bliżej i różne są prędkości, np przodu i tyłu auta, względem matrycy. Wtedy zauważymy, że ostry pozostaje tylko fragment auta. Możemy wykorzystać to dla wprowadzenia selektywnej ostrości w scenie. Kwestia kreacji i pomysłu, a także wyczucia i szczęścia 🙂 Wszystko zależy od naszych preferencji i celu jaki chcemy uzyskać. Może być całe auto ostre, część, lub… całość rozmyta. Sporo tutaj zależy od wyczucia chwili. Wyczucie to przychodzi z ilością zrobionych zdjęć.

 Także poszukaj obiektu, który będziesz mógł śledzić na długim czasie i ćwicz, ćwicz, aż do uzyskania mistrzostwa. Miłego panning-owania, może uda wam się ustrzelić coś ciekawego np, zgrabne dziewczę na rowerze

 

lub kogoś na skuterze śmigającego ulicami zakorkowanych miast 😉

Posted in Moto Sport photoshoot Also tagged , , |