Category Archives: Bez kategorii

Facebookowy BW Challenge :)

Taki łańcuszek, ale mi akurat pasuje, bo ostatnio tylko BW robię I analogowo 🙂

 

1.   „Tribut to Ansel Adams”

IMG_2594poRES

 

2.  „Big, fat and furious „

IMG_1043poRES

 

3.  „Z krwi krew”

IMG_1062poRES

 

4. Size matters !

IMG_1068poREAS

Na zdjęciu od lewej na dole – Pentacon six, Zenit 12 XP, Kiev88 z kasetą, a górują Toyo 4×5 ”  i Mentor Panorama 18×24 cm. Zrobione drugim Pentaconem 😀

 

5. „Leaves it all behind … ” taki przewrotny jesienny tytuł 😉

 

IMG_1064poRES

 

 

I to by było na tyle. 5 dni, 5 zdjęć na średnim formacie 🙂 wszystko tym samym Pentaconem sixem 😀

 

Więcej ciekawostek niebawem !

 

Tagged , , , , , , |

Czy „To dobry kurs” ?

Kilka dni minęło, więc czas na podsumowanie. Głowa już ostygła , zdjęcia też, mmmmmmmhm można pisać 🙂  Czy www.todobrykurs.pl/ ? 

IMG_0235poRES

 Przez niejaki przypadek tam trafiłem, bo przez @ zostałem poinformowany o warsztatach i terminie, w zniżkowej cenie, za nadesłanie zdjęć na konkurs Heliona– według informacji mieli problem z mailem i odzyskiwali dane. Akurat termin mi się wpasował, więc zaklepałem miejsce. Skusiło mnie fajne studio, praca z cyfrowym średnim formatem, program oraz zastrzeżenie, że trzeba posiadać podstawową wiedzę fotograficzną.

Na miejscu studio na plus, dużo miejsca, czysto i schludnie. Prowadzący Sebastian Siębor wprowadzał do tego, jak wygląda proces przygotowania sesji – tu brakło mi przykładów np. rozrysowanego planu, briefu o sesji, schematu świateł na przykładach itp. itd. Za dużo suchego gadania, za mało połączenia z praktyką. Miałem wrażenie, że część osób słucha tego jak opowieści o migracji kormoranów w strefie podrównikowej 😉

IMG_0323poRES

Przybyła modelka i wizażystka. Malowanie i ubieranie, a my w przerwie na pizze, która trochę pozwoliła zintegrować i luźno pogadać między uczestnikami zorientować się jakie kto ma doświadczenie. Powrót do studia i zdjęcia – każdy miał około 20 minut na wykonanie zdjęć wedle własnego pomysłu i poszukiwanego efektu, Sebastian podpowiadał i nakierowywał, a nie ustawiał za nas światła, co mi się osobiście bardzo podobało, ale wśród osób, które nie miały doświadczenia w studio budziło to niemały popłoch jakiego światła użyć, jak ustawić, jaki modyfikator użyć i milion innych pytań w głowie, a czasu mało. Moim zdaniem problem przy tych warsztatach był, zbyt chaotyczny nabór osób na zajęcia. Ja, nieskromnie powiem, że niewiele nowego wyniosłem wiedzy z pierwszego dnia, kilka propozycji ustawienia lamp, trochę teorii procesu tworzenia sesji modowych… ale część osób mówiła o tym, że to dla nich zupełnie nowe doświadczenie. Myślałem, że to ja z końca świata tam jadę, a chyba miałem najbliżej- był Gdańsk, Szczecin, Poznań, Kraków itp.. Wydaje mi się, że powinno być większe sprecyzowanie dla kogo te warsztaty są przeznaczone, to pozwoliłoby mi zaoszczędzić teraz zastanawiania się czy było warto. Bo, ani program i obróbka graficzna nie była omawiana z jakimiś smaczkami technicznymi, ani same zdjęcia super przygotowane i przemyślane. W 20 minut ciężko ustawić lampy, pomierzyć światło i popracować z modelką. Ja kiedyś pisałem o rozbiegówce – to dla mnie czas przyzwyczajenia się do aparatu jak ostrzy, kadruje, rysuje obiektyw i modelki chwila na poznanie się ze sposobem komunikowania się kolejnej osoby, ot przykłady z soboty : „weź trochę….yyyyyyy, ok tak” , „ patrz w prawo,yyyy nie może w lewo”, „strzel focha” itp. ;). Rozbiegówka to czas na jakieś wygłupy, rozlużnienie, ustawienia aparatu, świateł i można się brać do pracy 😀 Tutaj w 20 min ciężko to skompresować.

Job_1834poRES

 Mój pomysł był banalnie prosty, chciałem spróbować separacji białej, lekko kremowej sukienki na białym tle. Miało być świecone lekko pod kątem, żeby nie spłaszczyć zbyt twarzy, ale przy pomocy flag, czy murzynów, jak niepoprawnie politycznie niektórzy mówią, zarysować cieniem boki figury i twarzy. Rozbawiłęm Sebastiana chęcią „wykorzystania dwóch murzynów z dwóch stron modelki” 😉 Problem pojawił się przy świeceniu z boku, bo soft czy parasolka siały za mocno i przez to odcięcie od strony lampy zanikało, co psuło „mój zamierzony efekt” 😉 Więc co za problem, założyć inny modyfikator, ano czas i brak na przykład grida do softboxa lub beauty discha z gridem na podorędziu w studio. Mieliśmy kilka garnków, którymi rozświetlałem tło + duża parasolkę z możliwością założenia zmiękczającego materiału oraz mały kwadratowy soft. Trochę jedno i drugie nie dla mnie. Tutaj wychodzi dla mnie nauka. Nie wymyślać czegoś, czego nie dam rady zrobić z konkretnymi narzędziami. Może to przyzwyczajenie, że w domu często używam beauty disha z gridem, albo nawet sporej octy z gridem, żeby zaświecić bardziej kierunkowo. Muszę chyba częściej sam narzucać sobie ograniczenia, np. że mam tylko softa i muszę wyświecić w konkretny sposób i muszę kombinować z blendami i flagami, albo może w ogóle jak Lara Jade lub Zack Arias na swoich warsztatach używać „One light” 🙂 Także zdjęcia wrzucę do katalogu eksperyment, bo nie uważam za szczególnie udane :/

Pokażę kilka zdjęć tych bliższych zaplanowanym, wymyślonym i potem „zwykłych portretów” po uświadomieniu sobie, że nie osiągnę takiego efektu jak bym chciał. Czyli mam pracę domową, powtórzyć i zrobić to tak jak bym chciał !

Poniższe wyciągane nieco z testowego zdjęcia jak proporcje światła na tło ustawiałem, widać tutaj jak światło po całym studio „rozbiegane było”, bo i obrys był mocny i z przodu było go całkiem dużo. Za dużo jak na mój pomysł.

Job_1814po2RES

 

Próby z flagami, nie dające zamierzonego efektu, bo trzeba by bardzo starannie powalczyć z tematem, na co przy ich ręcznym trzymaniu nie było szans w takim tempie.

Job_1818pores

Teraz podsumowanie. Organizacja ok- zgodnie z planem. Temat ok- w sumie tylko precyzyjniej określenie, że to podstawy np. pierwszy kontakt ze studiem. Prowadzący ok- Sebastian cierpliwy i sympatyczny, pomagał, podpowiadał, nakierowywał. Modelka ok- Kasia wytrzymywała dzielnie przeróżne pomysły kursantów- gratuluje, bo ja momentami śmiałem się sam do siebie.

Job_1832po2RES

Na minus – trochę za dużo przegadanych minut, za mało czasu na same zdjęcia, jedna modelka pomalowana w południe nie wytrwa do wieczora w „dobrej formie” niestety tutaj opieka wizażystki przydałaby się przez czas robienia zdjęć ( poprawić włosy, podmalować usta, przypudrować) albo jeszcze lepiej druga modelka, by ktoś się przebierał i malował podczas gdy druga modelka by pozowała. Dałoby to więcej stylizacji, możliwości pokombinowania, białe na białym, czarne na czarnym, kolorowo, high key , low key itp. itd. a przed wszystkim sprawniej by szło i więcej czasu na same zdjęcia. A tak w sumie chyba wyszło, że każdy ciuch fotografowały ze 2 osoby. Kasia mimo, bardzo cierpliwego nastawienia, nie była w stanie przy kolejnej osobie zagrać do zdjęcia- na początku widać było, że potrafi dużo więcej dać z siebie. Dlatego IMHO 2 modelki to minimum. Komfort i ciekawsze zajęcia dla wszystkich, a koszt nie tak dużo większy dla organizatorów.

Job_1838poRES

Może inni uczestnicy się wypowiedzą jak oni odebrali te warsztaty i czy pokrywa się ich punkt widzenia z moim ?

IMG_0267co-wyRES

Na koniec kilka zdjęć bonusów z freelansingu – canona 650 i biometar 120 2.8 oraz flektagon 50 4. Nie lubię robić zdjęć zza pleców, bo to przeszkadza głównemu fotografowi, ale w pewnym momencie to było jedyne zajęcie w studio, gdy nie było co ze sobą zrobić, gdy ktoś inny fotografował 🙂 zniekształcenia perspektywy to wina szerokiego flektagona 😉

IMG_0301pores

IMG_0358poRES

IMG_0296po-RES

Tagged , , , , , , , |

Kolejny pierwszy raz :)

Długo była cisza na blogu, ale skoro nie ma się nic ciekawego do napisania i pokazania, to lepiej milczeć, a pstryki niech lądują w albumach i szufladach – Maroko czeka w jednej z nich niestety 🙂 Na szczęście majówka pozwoliła zrobić jakieś zdjęcia dla siebie. Zapraszam do lektury !

 

Tak się czułem ładując błony do kaset, kasety do aparatu, a potem otwierając szyberek i dokonując ekspozycji ! Tak można robić coś po raz pierwszy, mimo że zdjęcia atakują nas na każdym kroku, każdy ma przy sobie aparat w postaci telefonu- to był mój kolejny pierwszy raz. Moja droga nieco idzie w odwrotnym kierunku, bo głębiej w analogową fotografię 🙂 Mam nadzieję, że zasmakuje w kolodionie niebawem… oby…

 

Przedstawiałem już na blogu moje nabytki wielkoformatowe 4×5 cala oraz 18×24 cm. Także przyszedł wreszcie upragniony moment sprawdzenia sprzętu i siebie. Bo trzeba było dorobić płytkę obiektywową pod szkło do 4×5, a to on poszedł w ruch jako aparat przenośny – wiem, że to nieco zaprzeczenie w jednym zdaniu, bo aparat, który z osprzętem waży ok 7 kg, nazywać przenośnym, to nieco „niedoszacowanie” 🙂 Ale tak było. Majówka, słońce, plaża i wielki format. Na szczęście pogoda dopisała, bo nie było zimno, a przede wszystkim wietrznie. Cudownie się złożyło, bo posiadam Tesarra, z gwintem 77 mm, a pod ten rozmiar mam filtry ND – hoya 0,8 oraz CLW 3.0, które pomogły w dokonaniu ekspozycji poprzez zdjęcie i założenie kapsla na obiektyw, gdyż nie posiadam migawki do 4×5 cala. Druga sprawa ND przydawał się do wydłużenia ekspozycji, co powodowało rozmycie morza i rozproszenia fal w fotograficzną mgłę. Długość ekspozycji wahała się od 3 sek do 2 min. Wchodziłem w wielki format czytając książki Ansela Adamsa – „ Camera” , „Negative” , „Print” – Zostały do przeczytania „Print” oraz „Way beyond monochrom” autorstwa Ralph Lambrecht i Chris Woodhouse.. Zatem na nowo, bardziej tym razem teoretycznie wracałem do fotografii analogowej. Jak zalecał Adams sporządzałem notatki do każdej ekspozycji, co pozwoli ocenić poprawność i powtarzalność zdjęć.

 

Cały misterny plan legł w gruzach, gdy wyjąłem pierwsze 2 rolki 120, bo używałem również rol-kasety 6×9. Okazało się, że źle obliczyłem, przeczytałem potrzebną chemie do koreksu i klisze najzwyczajniej wyszły nie dowołane w 7/8 kadru i widać piękne bąbelki w miejscu granicznym wywoływacza i powietrza… no tak frycowe na wstępie trzeba zapłacić :/ nowy koreks, szpulki i wołanie we własnym domu spowodowały, że nie dopatrzyłem tak błahej sprawy :/ Ale z każdej porażki trzeba wyciągać wnioski i nauczyłem się szybciutko kiedy ile wywoływacza potrzeba w Jobo 🙂 Druga ciekawostka, to fakt, że nie dowołane klisze bardzo łatwo „widać” jako pozytyw, czyli po prze fotografowaniu nie musiałem odwracać w PS, jak to miało miejsce z prawidłowym wywołanym materiałem. Człowiek się uczy,,,, szkoda, że tak wolno 😉

 

Kilka kadrów jak można zepsuć film – ku przestrodze- nie bawiłem się w dokładne płukanie, czyszczenie czy skanowanie, bo to i tak ląduje w archiwum błędów i pomyłek 😉

IMG_7816RES

 

IMG_7819pores

IMG_7834pores

 

IMG_7837poRES

 

IMG_7838poRES

Kadry z 4×5 wyszły lepiej -na szczęście ! – po nauce ze rolkami średniego formatu, ale fotografowanie kliszy i tak jest średnim pomysłem, bo jakości super nie będzie zwłaszcza jak się to robi na szybko – ale w 800 pix powinno być znośnie. Na odbitki muszę chwilę poczekać.

IMG_7807res

 

IMG_7810RES

 

IMG_7812res

 

IMG_7813RES

 

IMG_7815poRES

 

Kolejne Kadry niebawem mam nadzieje popełnić. Kolejne pomysły, to błony rtg w rozmiarze 18×24 oraz mokry kolodion, który mnie nie przestaje fascynować od kilku lat i guzik z tym, że jest „w modzie, trendy, jazzy, cool” i tak popełnię mokrą płytę !

 

PS. 1

Taki mały bonus, może zastanawiasz się czemu np. na 3 foto z 4×5 jest taka ciemna mgła z prawej strony >? To ludzie łażący mi przed obiektywem 🙂 Nie widać statywu, aparatu 4×5, ani słychać moich próśb by obeszli dookoła albo poczekali minutkę, tylko ładowali się prosto przed obiektyw. Jeden „mistrzunio” na prośbę o powstrzymanie się przed włażeniem na pale z wiadereczkiem odp. A skąd mogłem wiedzieć, że pan zdjęcie robi, i wlazł dalej nabrać wody i jeszcze zajrzał w obiektyw ! Druga strona medalu, to gdy Zouza robiła „backstage” iphonem, to ludzie przystawali, albo obchodzili dookoła! Czyli, że jednak aparaty umrą,pozostaną te profesjonalne i dla hobbystów.

zdjęcie-2res

 

zdjęcie-2-ressss

PS 2

Miły pan pewnie hobbysta- teściowa przez dziesiąt lat fotografem była tyle pamiętam – postanowił pytać co to za aparat, bo on tez chyba sobie taki kupi… lubię ludzi, dyskusje i poznawanie nowych ludków, ale ten wybrał najgorszy moment, bo akurat było pusto i siedziałem pod płachta sprawdzając ostrość i lądując kasety przed ekspozycja.. niestety nie byłem towarzyszem do rozmowy akurat przez te 3 min… ale serdecznie pozdrawiam i osobiście mogę polecić 4×5 cala 🙂

 

PS 3

do 3 razy sztuka – podobno – cyfrowa majówka w kolejnym wpisie. Już leżakuję na dysku, dojrzewa i chce wyskoczyć na świat.

p

Tagged , , , , , , |