Tag Archives: 18×24 cm

Mokry kolodion, czyli zdjęcia na szkle :)

Jak zapewne wiecie, ci co śledzą FejsBook-owe wpisy na pewno, fascynuje mnie technika mokrego kolodionu. To jakby samemu przygotować podłoże pod negatyw, samemu go uczulić, samemu naświetlić, a potem wywołać i jeszcze zabezpieczyć uffff. Po co to wszystko, czy z tego procesu powstaje „sztuka” ? Oczywiście, że nie, bo kolodion jest/był modny ( niewłaściwe skreśl ) i widziałem sporo pięknych, ale też trochę słabych zdjęć – Proporcja na korzyść lepszych, bo zabierają się za kolodion osoby bardziej świadome, z pewnym zapleczem fotograficznym. „Artyści” pozostają na czarno białych rozmytych obrazach – tych popełniłem kilka w niedzielę , klisza czeka na wołanie 😉

IMG_8525RES

Ale do brzegu, do brzegu. Chodziło za mną i doszło … do skutku 😀 Wychodząc na prostą po zawirowaniach rodzinnych i życiowych —> Zapisałem się na warsztaty u Pawła Śmiałka. Widziałem jego wystawy i zawsze podobała mi się techniczna strona jak i również wrażliwość artystyczna. Bo to trzeba znaleźć z kimś wspólny język. Jako, że naczytałem się o technice naoglądałem tutoriali i „poradników” jakąś wiedzę miałem. Ale co innego wiedzieć, a co innego robić.

IMG_8530RES

Paweł bardzo sprawnie wprowadzał mnie w techniczne niuanse jak i proste życiowe podpowiedzi, co się sprawdzało u niego co nie. Bo ile osób tyle dróg. Często trzeba być „Słodowym”, by samodzielnie coś stworzyć lub kupić i zbudować z prostych elementów – nie płacąc fortuny, bo moda zawsze podnosi cenę.

IMG_8507RES

Za modela posłużył mi niezawodny Łukasz, który jest także autorem zdjęć backstage-owych, bo ja byłem tak pochłonięty działaniem, że sam o tym nie pomyślałem. Za co dziękuje serdecznie ! Obrazy jak wyszły, musicie ocenić sami 🙂

IMG_8543re

SKAN-1RES

 

Ja mogę polecić zdjęcia jak i warsztaty u Pawła. Jestem na etapie przygotowań do stworzenia własnej chemii i … pierwszych własnych kolodionów. Kto zainteresowany techniką, historią itp. z łatwością poczyta choćby na stronie Pawła, czy wygoogla. Nie będę się silił na powielanie wpisów z innych stron. W prostych słowach – wylewasz kolodion, który uczulasz srebrem, naświetlasz, wywołujesz i możesz mieć to na szkle jak ja – 3 szyby, lub na czarnym szkle np, lakobelu jak ja 2 sztuki , można tez na metalu(ferrotypia), czego jeszcze sam nie próbowałem:)

mtobola154poRES

 

 

 

SKAN2-RES

Na koniec historia pewnej maski… Paweł brał udział w projekcie The Mask i zgodził się użyczyć nam maski do naszego ambrotypu. Jak dla mnie wyszło bardzo dobrze, pierwsze skojarzenie mam z okładką gry komputerowej 🙂 Shane Balkowitsch zorganizował projekt, gdzie wysyła maski do różnych ambrotypistów i promuje tę technikę fotografii, rónież wiedzę o niej. Zapewne mój ambrotyp powędruje do tego cyklu prac. Więcej tutaj THE MASK    Polecam !

mtobola155poRES

Posted in Bez kategorii Also tagged , , , , , |

Kolejny pierwszy raz :)

Długo była cisza na blogu, ale skoro nie ma się nic ciekawego do napisania i pokazania, to lepiej milczeć, a pstryki niech lądują w albumach i szufladach – Maroko czeka w jednej z nich niestety 🙂 Na szczęście majówka pozwoliła zrobić jakieś zdjęcia dla siebie. Zapraszam do lektury !

 

Tak się czułem ładując błony do kaset, kasety do aparatu, a potem otwierając szyberek i dokonując ekspozycji ! Tak można robić coś po raz pierwszy, mimo że zdjęcia atakują nas na każdym kroku, każdy ma przy sobie aparat w postaci telefonu- to był mój kolejny pierwszy raz. Moja droga nieco idzie w odwrotnym kierunku, bo głębiej w analogową fotografię 🙂 Mam nadzieję, że zasmakuje w kolodionie niebawem… oby…

 

Przedstawiałem już na blogu moje nabytki wielkoformatowe 4×5 cala oraz 18×24 cm. Także przyszedł wreszcie upragniony moment sprawdzenia sprzętu i siebie. Bo trzeba było dorobić płytkę obiektywową pod szkło do 4×5, a to on poszedł w ruch jako aparat przenośny – wiem, że to nieco zaprzeczenie w jednym zdaniu, bo aparat, który z osprzętem waży ok 7 kg, nazywać przenośnym, to nieco „niedoszacowanie” 🙂 Ale tak było. Majówka, słońce, plaża i wielki format. Na szczęście pogoda dopisała, bo nie było zimno, a przede wszystkim wietrznie. Cudownie się złożyło, bo posiadam Tesarra, z gwintem 77 mm, a pod ten rozmiar mam filtry ND – hoya 0,8 oraz CLW 3.0, które pomogły w dokonaniu ekspozycji poprzez zdjęcie i założenie kapsla na obiektyw, gdyż nie posiadam migawki do 4×5 cala. Druga sprawa ND przydawał się do wydłużenia ekspozycji, co powodowało rozmycie morza i rozproszenia fal w fotograficzną mgłę. Długość ekspozycji wahała się od 3 sek do 2 min. Wchodziłem w wielki format czytając książki Ansela Adamsa – „ Camera” , „Negative” , „Print” – Zostały do przeczytania „Print” oraz „Way beyond monochrom” autorstwa Ralph Lambrecht i Chris Woodhouse.. Zatem na nowo, bardziej tym razem teoretycznie wracałem do fotografii analogowej. Jak zalecał Adams sporządzałem notatki do każdej ekspozycji, co pozwoli ocenić poprawność i powtarzalność zdjęć.

 

Cały misterny plan legł w gruzach, gdy wyjąłem pierwsze 2 rolki 120, bo używałem również rol-kasety 6×9. Okazało się, że źle obliczyłem, przeczytałem potrzebną chemie do koreksu i klisze najzwyczajniej wyszły nie dowołane w 7/8 kadru i widać piękne bąbelki w miejscu granicznym wywoływacza i powietrza… no tak frycowe na wstępie trzeba zapłacić :/ nowy koreks, szpulki i wołanie we własnym domu spowodowały, że nie dopatrzyłem tak błahej sprawy :/ Ale z każdej porażki trzeba wyciągać wnioski i nauczyłem się szybciutko kiedy ile wywoływacza potrzeba w Jobo 🙂 Druga ciekawostka, to fakt, że nie dowołane klisze bardzo łatwo „widać” jako pozytyw, czyli po prze fotografowaniu nie musiałem odwracać w PS, jak to miało miejsce z prawidłowym wywołanym materiałem. Człowiek się uczy,,,, szkoda, że tak wolno 😉

 

Kilka kadrów jak można zepsuć film – ku przestrodze- nie bawiłem się w dokładne płukanie, czyszczenie czy skanowanie, bo to i tak ląduje w archiwum błędów i pomyłek 😉

IMG_7816RES

 

IMG_7819pores

IMG_7834pores

 

IMG_7837poRES

 

IMG_7838poRES

Kadry z 4×5 wyszły lepiej -na szczęście ! – po nauce ze rolkami średniego formatu, ale fotografowanie kliszy i tak jest średnim pomysłem, bo jakości super nie będzie zwłaszcza jak się to robi na szybko – ale w 800 pix powinno być znośnie. Na odbitki muszę chwilę poczekać.

IMG_7807res

 

IMG_7810RES

 

IMG_7812res

 

IMG_7813RES

 

IMG_7815poRES

 

Kolejne Kadry niebawem mam nadzieje popełnić. Kolejne pomysły, to błony rtg w rozmiarze 18×24 oraz mokry kolodion, który mnie nie przestaje fascynować od kilku lat i guzik z tym, że jest „w modzie, trendy, jazzy, cool” i tak popełnię mokrą płytę !

 

PS. 1

Taki mały bonus, może zastanawiasz się czemu np. na 3 foto z 4×5 jest taka ciemna mgła z prawej strony >? To ludzie łażący mi przed obiektywem 🙂 Nie widać statywu, aparatu 4×5, ani słychać moich próśb by obeszli dookoła albo poczekali minutkę, tylko ładowali się prosto przed obiektyw. Jeden „mistrzunio” na prośbę o powstrzymanie się przed włażeniem na pale z wiadereczkiem odp. A skąd mogłem wiedzieć, że pan zdjęcie robi, i wlazł dalej nabrać wody i jeszcze zajrzał w obiektyw ! Druga strona medalu, to gdy Zouza robiła „backstage” iphonem, to ludzie przystawali, albo obchodzili dookoła! Czyli, że jednak aparaty umrą,pozostaną te profesjonalne i dla hobbystów.

zdjęcie-2res

 

zdjęcie-2-ressss

PS 2

Miły pan pewnie hobbysta- teściowa przez dziesiąt lat fotografem była tyle pamiętam – postanowił pytać co to za aparat, bo on tez chyba sobie taki kupi… lubię ludzi, dyskusje i poznawanie nowych ludków, ale ten wybrał najgorszy moment, bo akurat było pusto i siedziałem pod płachta sprawdzając ostrość i lądując kasety przed ekspozycja.. niestety nie byłem towarzyszem do rozmowy akurat przez te 3 min… ale serdecznie pozdrawiam i osobiście mogę polecić 4×5 cala 🙂

 

PS 3

do 3 razy sztuka – podobno – cyfrowa majówka w kolejnym wpisie. Już leżakuję na dysku, dojrzewa i chce wyskoczyć na świat.

p

Posted in Bez kategorii Also tagged , , , , , , |

W nowy rok z nowymi zabawkami :)

 Od zawsze fascynowały mnie wielkie aparaty z miechem. Nigdy jednak nie miałem okazji pracować z takim sprzętem. Ostatnio, gdy coraz bardziej tęskno mi do kliszy, powolniejszego procesu fotografowania, wracały myśli o wielkim formacie. Średniak mi nakłada klatki, co jest w sumie nieuleczalna chorobą Pentacona, bo zaleczyć się da, ale nikt nie wie na jak długo, a i osób podejmujących się naprawy jak na lekarstwo. Wszystko to spowodowało, że zacząłem szukać i szperać w sprzęcie wielkoformatowym. Poczytałem, pooglądałem i … kupiłem, tak kupiłem kolejny aparat, ale żonie vel Zouzie odpowiadam, że i tak mam ich mniej niż ona butów 😉

Do rzeczy. Mijający rok był bardzo słaby jeśli chodzi o planowane sesje foto, z powodów rodzinnej zadymy. Odbyłem dwie podróże, jedną planowaną – podróż poślubna do Nowej Zelandii, druga bardziej spontaniczna, z braku precyzyjnych planów na wakacje – do USA, bo tam są przyjaciele, na których można liczyć – pozdro Marta i Luki ! Spadek aktywności widać z pewnością po ilości wpisów… ale kolejny rok, będzie inny pod tym względem – obiecuje sobie i WAM 🙂

Wszystko to za sprawą zakupu – pierwszy był 4×5 cala ( to mniej niż 12×10 cm) marki Toyo, ale do mnie jedzie jeszcze, więc nie mam się czym pochwalić. Drugi to Mentor Panorama 1 czyli 18×24 cm kupiony dość spontanicznie za okazyjne pieniądze. Wygląda po wyczyszczeniu i przesmarowaniu, że wszystko z nim dobrze będzie, także udany zakup 😀 Toyo, będzie moim „przenośnym” aparatem, będę nim robił zdjęcia na kliszy, natomiast Mentor docelowo ma być aparatem do kolodionu. Średniak pójdzie nieco w odstawkę, ale nie rozstanę się z kliszą 120, bo 4×5 Toyo będzie miał przystawkę do robienia zdjęć 6×9 na tym materiale 😀 Także jest szansa na ciekawe krajobrazy ! Bo jak nie każdy wie, wielki format pozawala na swobodne ruchu tilt/shift, rise/fall oraz swing, czyli możliwość dość dużej manipulacji planem ostrości oraz kadrem – perspektywą 🙂 Jeżeli czas pozwoli i ciemniowe problemy zostaną rozwiązane, może spróbuje na tym naprawdę wielkim formacie wykonać pierwsze zdjęcia na błonach RTG 🙂

 Moja choinka 😉

 IMG_3165

 Co z cyfrakiem, ktoś może zapytać? Nie, nie idzie w odstawkę. Zmobilizuję Zouzę do pomalowania, wizażu i realizacji zaległych pomysłów. W 2014 z podwójną mocą. Cyfrak będzie podstawowym narzędziem do komercyjnych zleceń jak takie się trafią – polecam się na reportaże, bądź sesje portretowe i przedmiotów 😉 Cyfrak to na pewno pierwszy wybór w podróże bliższe i te dalsze – a takowe są już planowane !

Ja nie mogę się już doczekać pierwszych obrazków, a wy ?

Najlepszego w nowym roku ! 

Posted in Bez kategorii Also tagged , , , , , , |