Tag Archives: 4×5

Kolejny pierwszy raz :)

Długo była cisza na blogu, ale skoro nie ma się nic ciekawego do napisania i pokazania, to lepiej milczeć, a pstryki niech lądują w albumach i szufladach – Maroko czeka w jednej z nich niestety 🙂 Na szczęście majówka pozwoliła zrobić jakieś zdjęcia dla siebie. Zapraszam do lektury !

 

Tak się czułem ładując błony do kaset, kasety do aparatu, a potem otwierając szyberek i dokonując ekspozycji ! Tak można robić coś po raz pierwszy, mimo że zdjęcia atakują nas na każdym kroku, każdy ma przy sobie aparat w postaci telefonu- to był mój kolejny pierwszy raz. Moja droga nieco idzie w odwrotnym kierunku, bo głębiej w analogową fotografię 🙂 Mam nadzieję, że zasmakuje w kolodionie niebawem… oby…

 

Przedstawiałem już na blogu moje nabytki wielkoformatowe 4×5 cala oraz 18×24 cm. Także przyszedł wreszcie upragniony moment sprawdzenia sprzętu i siebie. Bo trzeba było dorobić płytkę obiektywową pod szkło do 4×5, a to on poszedł w ruch jako aparat przenośny – wiem, że to nieco zaprzeczenie w jednym zdaniu, bo aparat, który z osprzętem waży ok 7 kg, nazywać przenośnym, to nieco „niedoszacowanie” 🙂 Ale tak było. Majówka, słońce, plaża i wielki format. Na szczęście pogoda dopisała, bo nie było zimno, a przede wszystkim wietrznie. Cudownie się złożyło, bo posiadam Tesarra, z gwintem 77 mm, a pod ten rozmiar mam filtry ND – hoya 0,8 oraz CLW 3.0, które pomogły w dokonaniu ekspozycji poprzez zdjęcie i założenie kapsla na obiektyw, gdyż nie posiadam migawki do 4×5 cala. Druga sprawa ND przydawał się do wydłużenia ekspozycji, co powodowało rozmycie morza i rozproszenia fal w fotograficzną mgłę. Długość ekspozycji wahała się od 3 sek do 2 min. Wchodziłem w wielki format czytając książki Ansela Adamsa – „ Camera” , „Negative” , „Print” – Zostały do przeczytania „Print” oraz „Way beyond monochrom” autorstwa Ralph Lambrecht i Chris Woodhouse.. Zatem na nowo, bardziej tym razem teoretycznie wracałem do fotografii analogowej. Jak zalecał Adams sporządzałem notatki do każdej ekspozycji, co pozwoli ocenić poprawność i powtarzalność zdjęć.

 

Cały misterny plan legł w gruzach, gdy wyjąłem pierwsze 2 rolki 120, bo używałem również rol-kasety 6×9. Okazało się, że źle obliczyłem, przeczytałem potrzebną chemie do koreksu i klisze najzwyczajniej wyszły nie dowołane w 7/8 kadru i widać piękne bąbelki w miejscu granicznym wywoływacza i powietrza… no tak frycowe na wstępie trzeba zapłacić :/ nowy koreks, szpulki i wołanie we własnym domu spowodowały, że nie dopatrzyłem tak błahej sprawy :/ Ale z każdej porażki trzeba wyciągać wnioski i nauczyłem się szybciutko kiedy ile wywoływacza potrzeba w Jobo 🙂 Druga ciekawostka, to fakt, że nie dowołane klisze bardzo łatwo „widać” jako pozytyw, czyli po prze fotografowaniu nie musiałem odwracać w PS, jak to miało miejsce z prawidłowym wywołanym materiałem. Człowiek się uczy,,,, szkoda, że tak wolno 😉

 

Kilka kadrów jak można zepsuć film – ku przestrodze- nie bawiłem się w dokładne płukanie, czyszczenie czy skanowanie, bo to i tak ląduje w archiwum błędów i pomyłek 😉

IMG_7816RES

 

IMG_7819pores

IMG_7834pores

 

IMG_7837poRES

 

IMG_7838poRES

Kadry z 4×5 wyszły lepiej -na szczęście ! – po nauce ze rolkami średniego formatu, ale fotografowanie kliszy i tak jest średnim pomysłem, bo jakości super nie będzie zwłaszcza jak się to robi na szybko – ale w 800 pix powinno być znośnie. Na odbitki muszę chwilę poczekać.

IMG_7807res

 

IMG_7810RES

 

IMG_7812res

 

IMG_7813RES

 

IMG_7815poRES

 

Kolejne Kadry niebawem mam nadzieje popełnić. Kolejne pomysły, to błony rtg w rozmiarze 18×24 oraz mokry kolodion, który mnie nie przestaje fascynować od kilku lat i guzik z tym, że jest „w modzie, trendy, jazzy, cool” i tak popełnię mokrą płytę !

 

PS. 1

Taki mały bonus, może zastanawiasz się czemu np. na 3 foto z 4×5 jest taka ciemna mgła z prawej strony >? To ludzie łażący mi przed obiektywem 🙂 Nie widać statywu, aparatu 4×5, ani słychać moich próśb by obeszli dookoła albo poczekali minutkę, tylko ładowali się prosto przed obiektyw. Jeden „mistrzunio” na prośbę o powstrzymanie się przed włażeniem na pale z wiadereczkiem odp. A skąd mogłem wiedzieć, że pan zdjęcie robi, i wlazł dalej nabrać wody i jeszcze zajrzał w obiektyw ! Druga strona medalu, to gdy Zouza robiła „backstage” iphonem, to ludzie przystawali, albo obchodzili dookoła! Czyli, że jednak aparaty umrą,pozostaną te profesjonalne i dla hobbystów.

zdjęcie-2res

 

zdjęcie-2-ressss

PS 2

Miły pan pewnie hobbysta- teściowa przez dziesiąt lat fotografem była tyle pamiętam – postanowił pytać co to za aparat, bo on tez chyba sobie taki kupi… lubię ludzi, dyskusje i poznawanie nowych ludków, ale ten wybrał najgorszy moment, bo akurat było pusto i siedziałem pod płachta sprawdzając ostrość i lądując kasety przed ekspozycja.. niestety nie byłem towarzyszem do rozmowy akurat przez te 3 min… ale serdecznie pozdrawiam i osobiście mogę polecić 4×5 cala 🙂

 

PS 3

do 3 razy sztuka – podobno – cyfrowa majówka w kolejnym wpisie. Już leżakuję na dysku, dojrzewa i chce wyskoczyć na świat.

p

Posted in Bez kategorii Also tagged , , , , , , |

Wielki format = wielka fotografia ?

IMG_3454pores800

Wielki format, czy to znaczy od razu, ze wielka fotografia ? Niestety nie, bo aparat to tylko narzędzie( wielkim formatem, można robić większe gnioty 😉  ) Ale to już jest inne narzędzie. Dające więcej możliwości, ale też możliwości popsucia czegoś w procesie od przygotowania materiału – naładowanie kaset filmem, poprzez akt twórczy – naświetlanie, kończąc na wywołaniu i produkcji odbitek. Tak piszę o odbitkach, bo wiele osób fotografię kojarzy jedynie z plikami cyfrowymi i tym co na ekranie. 

 IMG_3447pores800

Chwaliłem się ostatnio pokrótce nowymi zabawkami, dziś coś więcej o nich. Przedstawiam najpierw „mały” wielki format, czyli 4×5 cala .

IMG_3457poress800

Co daje nam w przeliczeniu około 10×12 cm, bo nie jest to idealny przelicznik z cali. Porównując światłoczułą matrycę np. matrycy APS-C 22,2×14,8 mm lub pełno klatkowy Full Frame 36×24 mm to… nie ma czego porównywać 🙂 Wielkość światłoczułego materiału jest nieporównywalna. Ale dla mnie to możliwość manipulacji płaszczyzną ostrości jak i perspektywą, są głównym powodem, dlaczego chciałem się zmierzyć z WF- wielkim formatem. Posiadam cyfrowy aparat APS-C, który jest poręczny w podróży i fotografii studyjnej w domowych warunkach. Jakość i tak daje możliwość produkcji wydruków pół metra i więcej 😉 Klisza, to znów lekkie spowolnienie, zastanowienie się nad wszystkim co w kadrze, to proces wywoływania i wykonywania odbitek w ciemni – pełna kontrola i własnoręczna praca.

 IMG_3460poRES

Drugim z wielkiego formatu, to 18×24 cm – to dopiero kawałek negatywu będzie 😉 Takie odbitki ludzie dziś rzadko robią, a to jest negatyw. Ja planuje popracować docelowo na Mentorze z techniką mokrego kolodionu. Jak wyjdzie… zobaczymy.

IMG_3500pores800

 Na koniec zostawię kilka przeróbek domorosłego technika 😉 Nie mogłem się doczekać na spróbowanie jak działa WF i skonstruowałem sam płytkę obiektywową pod Tessara 250 do 4×5 oraz płytkę pod mocowanie Canona w miejsce matówki Toyo .

IMG_3475pores800

IMG_3533pores600

 Pierwsze foty na szybko z WF cyfrowo 😉 Wiem, ze to nie to samo, co pełny obraz z 4×5, ale jak potrzeba to jest szansa pstryknięcia cyfrą 😉 Oczywiście mocna praca miechem, więc na tak małym zdjęciu jak tu w sieci, trudno po tych gałęziach znaleźć ostrość, bo ze względu na przechyły jest w różnych miejscach kadru – coś od czego odzwyczaiły nas cyfrówki 😀 Ostatnio efekty tilt-shift bija rekordy popularności w time-lapsach, to można podejrzeć o co chodzi z efektem selektywnego ustawienia ostrości – nie jest równoległy do materiału światłoczułego. 

IMG_3593pores600

Posted in Bez kategorii Also tagged , , , , , , , , , , , , |